Aktualności

Święta, święta i po świętach...

Święta, święta i po świętach...

O nadejściu świąt  świadczyło coraz   to więcej znaków na niebie i ziemi. Co prawda niektóre bardziej świadczyły na rzecz świąt Bożego Narodzenia, ale przylot bocianów na gniazdo przy Powstańców Wielkopolskich przypieczętował do końca: idzie wiosna i Wielkanoc. W czwartek po Bukówcu szalały zające pracowicie zapełniając słodyczami przygotowane „gniozda”. A w Wielki Piątek, punktualnie o 7.00 ruszyły na wieś klekoty i taczki wielkanocne.

Chłopacy z Małego i Wielkiego Końca rozpoczęli swoje trwające od wieków wyścigi, oznajmiając  tradycyjnie klekotaniem porę  bicia dzwonów na Anioł Pański.  Ten stary zwyczaj, tak bardzo wpisany w tradycje chrześcijańskie, jest już znany tylko w nielicznych miejscowościach w Polsce. Brawo dla chłopców, którzy go kultywują. Nie jest tak łatwo wstać w mroźny poranek z ciepłego łóżka  - wszak są ferie wiosenne i można spać do woli...  No a potem trzeba przebiec trzy kilometry machając cały czas klekotem lub pchając taczkę. Kto nie wierzy, że to bardzo utrudnia bieganie, niech spróbuje!  Trzy kilometry w wietrze, a czasem i śniegu czy deszczu,  trzeba było przebiec także w południe i wieczorem, a w sobotę - znów trzy razy po trzy kilometry...  Brawo dla chłopaków, a szczególnie dla Marka Samola, który jest uczniem klasy pierwszej, ma sześć lat i biegał na równi ze starszymi kolegami.

Miło też było zobaczyć ponowie honorowe straże przy Grobie Pańskim. Ta tradycja trwała w Bukówcu od 1919 roku, jednak została przerwana dwa lata temu. Wszyscy ucieszyli się, że straż wróciła, a w jej rolę wcielili się młodzi strażacy z OSP, również z bukówieckiego Gimnazjum.

Na tradycyjną święconkę nieco wyjrzało słoneczko. Zaglądało na dzieci i ich kolorowe koszyczki, zaś dzieci zaglądały pod kolorowe serwetki w koszyczkach...  Wracając ze święconką wielu bukówczan niosło ze sobą wodę święconą, tę do świecenia zbóż.  Zaraz po świętach gospodarz  wyszli z nią w pole by poświęcić zasiewy.

Tegoroczny śmigus -  dyngus nie wykroczył raczej poza progi domów. Przejmujące zimno nie zachęcało do wodnych wypraw i bitew, jak to w niektórych latach bywało.  Wielkanoc była w tym roku wyjątkowo wcześnie,  więc nie można się dziwić, że aura była mało wiosenna.

Na szczęście na Bieg Sokoła pogoda ma być wyśmienita!

Szukaj